LudoNarrator Nagrał Na Mnie Film

Nawet mi się nie chce komentować xD

Giga dobry materiał!
Naprawdę myślałem, że Ludologia to jakiś memiczny wytwór a tu nie.
To część nauki. O.O
Dobrze było się czegoś o tym dowiedzieć i zobaczyć drugą stronę. W sumie rozumiem to, że komuś nie pasuję błędne, nie prawidłowe określenie rzeczy. Jego prawo.
Myślę, że obaj się nie rozumiecie. Umniejszanie i odwracanie kota ogonem jest tu dwustronne. A szkoda.

Aż się kurwa wypowiem... Pierdolenie filozoficzne o pierdoleniu... Ale od początku kurwa... Kiszak... Czapki z głów. Nie lubiłem Cię na początku, ale mam tak w życiu, że jak czegoś nie lubię to staram się zrozumieć. Posłuchałem, obejrzałem, zmieniłem pogląd o 180 stopni. Sposób w jaki Kiszak opowiada o grach i jak emocjonalnie traktuje temat jest godny podziwu. To człowiek z pasją i wiedzą, ale, przede wszystkim idący pod prąd i punktujący wszystkie bolączki tematu, który podejmuje z niemiecką precyzją. Pierdolenie o tym, czym jest, a czym nie jest ludologia książkowo to największy bezsens. Studia niestety uczą (często nieświadomych studentów), że jak podeprzesz się opinią naukową to jesteś bezkarny i essa. Typ wrzuca jakies pierdololo z Platona (beka w chuj, równie dobrze można powiedzieć, że Newton był ludologiem, bo odkrył grawitację, a w Warcrafcie 3 Tyrande ma skill Starfall i pod wpływem grawitacji spadają gwiazdy), wpierdala jakieś bzdury, ksiązki, czy inne opracowania, pomijając czym jest w istocie LUDOLOGIA. Jak chcesz kompleksowo ocenić samochód to nie mówisz 'zajebiste drzwi i essa' tylko rozkładasz na czynniki pierwsze np. awaryjność, osiągi, stosunek zużycia paliwa do mocy, elementy karoserii, wykończenie wnętrza itd. A typ se powie 'bo narracja i mechanika to odwieczny spór co jest ważniejsze'. Kurwa, obie te kwestie są ważne w kontekście ludologicznym. Wkurwiają mnie jebani nieudacznicy, którzy po gówno studiach na gówno uczelni (typ cos o UJ mówi, no faktycznie giga uczelnia na poziomie uniwersytetów z Wenezueli wg rankingu Szanghajskiego, nota bene) myśli, że ma mandat do bycia intelektualistą (wiesz mordo, mam magistra hehe to znaczy, że jestem mądry i mogę tobą pomiatać).
Każdy atakujący Kiszaka się ośmiesza. Kiszak nikogo nie obraża, tylko merytorycznie odnosi się punkt po punkcie i zawsze jest chętny na dysputę i jakoś nigdy dotychczas merytorycznie nikt nie był w stanie uargumentować swoich hipotez, a Kiszak wprost przeciwnie. Zawsze odnosi się konkretnie i podaje przykłady, zawsze udowadnia dużą wiedzę ogólną odnosząc się bez inwektyw do zarzutów i logicznie argumentuje swoje tezy (racjonalnie i empirycznie panie filozof <3). Giga props dla Kiszaka i z mojej strony wielka prośba - niech ktoś kurwa wreszcie wejdzie na poziom Kiszaka zanim zacznie go atakować, bo w przeciwnym wypadku Kiszak im skończy karierę jak pewnemu panu (MKRR).

Ostatnie zdanie... Jak ktoś pierdoli, że 'ojej wstrętny Kiszak atakuje biednych developerów, bogu ducha winnych'... Człowieku... Popracuj rok w dowolnym korpo na wyższym szczeblu niż księgowa/call center to zrozumiesz czym są korporacje, jaka jest mentalność ludzi tam, co jest celem korporacji i w jaki sposób są egzekwowane dyrektywy w korporacjach, zanim się wypowiesz... Podpowiem, senior developer (w jakimkolwiek języku) to człowiek, o którego zabijają się wszystkie firmy, prześcigając się w pensjach i benefitach, nawet oferując relokacje do Dubaju czy Rumunii z uwagi na systemy podatkowe dla gości co zarabiają po 1000 (słownie 'tysiąc') EUR DNIÓWKI (tak, dniówki). Jak developerowi gry, aplikacji czy oprogramowania mikrofalówki nie podoba się etyka pracy w danej firmie, albo kierunek rozwoju projektu/firmy nie jest spójny z etyczną wizją owego deva to na Linkedinie 10 rekruterów już zaciera rączki, żeby go obsypać złotem (i samemu, rzecz jasna zgarnąc za to premię). Sumując ostatni wątek - developer to nie sprzedawca jajek na bazarze, który nie ma wyboru, developer (mid-senior) to człowiek, który sam decyduje gdzie chce pracować i przy jakich projektach, bo wszystko teraz się opiera na programowaniu, nawet jebany kasownik biletów w autobusie, a bardzo dobry dev to jest kura znosząca złote jaja. Jak mi nie pasuje np. pisanie aplikacji dla banku, bo uważam, że banki to kurwy, to mogę pisać aplikacje (oczywiscie za kosmiczny hajs) dla organizacji pro-bono, które zajmują się zwalczaniem głodu na świecie.

Pozdrawiam ludologiczne grono!

P.S. Jeśli Nexos faktycznie odmówił hajsu za pierdolenie jakie D4 jest cudowne to leci sub dla Nexos Live (pls niech ktoś coś podlinkuje)
P.S.2. Kiszak dziś wjeżdza sub jak odpalisz strimka
P.S.3. ESSA WIDZOWIE!

Edit: jakem powiedział, tak uczynił SUB ANNIVERSARY

in 29 days

SUB

Tier 1

NEXT BILLING

Mar 31

lol nie DŻohan tylko po prostu Johan, typ był holendrem, natomiast co do "Homo Ludens" to tak, jest to rzeczywiście podstawa "groznastwa" w najszerszym tego rozumieniu, dziedziny sportowe, gry podwórkowe czy w końcu komputerowe wszystkie tak naprawdę spełniają podstawowe założenia wymienione w tej pracy, kwestią jest tylko to, że to jedynie element wyjściowy, do którego dochodzą kolejne itd. O ile każdy przeciętnie rozgarnięty pleb powinien być w stanie zrozumieć, ze Kiszak i reszta ludologicznej paczki po prostu robi sobie z tego jaja to warto podkreślić, że punktują oni bardzo trafnie i słusznie internetowych moronów próbujących przedstawiać siebie w internetach jako znawców. Innymi słowy jacy "recenzenci" tacy "ludolodzy" w opozycji i ból dupy o to, że prześmiewczo używają nazwy tej dziedziny wynika tylko ze słusznego stosunku do Areczków i Miereczków dających oceny grom bo "im się podoba".

Szanowani i podziwiani socjologowie i kulturoznawcy na całym świecie: poświęciłem 50 lat swojego życia, żeby opracować książkę o jednym maluteńkim wyrywku naszej dziedziny i nadal widzę pole do jego rozwijania
Świat nauki: no, to prawdziwy specjalista, takie postawy warto chwalić, wielki człowiek zrobił tyle dla socjologii

Kiszak: jest ekspertem do Solsów, masteruje każde wyzwanie i sensownie się wypowiada
Ludzie, którzy myślą, że wiedzą, na czym polega nauka: no może i ten Kiszak zna się na Solsach, ale tylko na tym, więc co z niego za ludolog jest co nie zna wszystkich gier na rynku

Kolega pokazal, ze wspolczesne dziennikarstwo jest tyle samo warte co te studia ludologiczne czy, moim skromnym zdaniem, dla przykladu gender studies. Wielokrotnie wspominal o obiektywizmie, ale poza jego wyrecytowanymi tekstami z wikipedii czy z prezentacji, caly jego film jest subiektywny i jak sam zauwazylem, to jest krytyka. No jak dziecko tupie nozkie bo mu sie nie udalo xD. Tak jak wspolczesne dziennikarstwo np z onetu, merytoryka moze byla, ale sedno bylo doslownie pod koniec. A takto marnujesz czas sluchajac jakis pierdol. A sam fakt, ze wspomnial o tobie (posrednio lub nie) po obu stronach barykady swiadczy jak CHUJOWO przygotowal material zrodlowy. I to ma byc dziennikarz? Robi artykul w postaci wideo ktory ma byc "obiektywny" lejac pomyje na innych tworcow bez tytulu i walac sobie nawzajem konia wsrod "elyty" i przedstawia meritum pod koniec, ale napierdoli zapychaczy byleby dlugosc materialu sie zgadza? Za obiektywizm to moze isc do republiki, a za kontrukcje to wspniamego wczesniej onetu albo pudelka: no na pudelku masz perelki typu "zobacz co zrobila ta kobieta z tymi ziemniakami" i musisz przeklikac 2137 stron jakis gownotekstow i obrazkow tylko po to, aby sie dowiedziec ze je wyjebala do kosza. I wez z takimi ludzmi wdaj sie w jakas dyskusje xD To tak jakbys powiedzial politologowi, ze np. zauwazyles w mediach jak demokracja na slowacji zmierza ku autorytaryzmowi, slowacy mobilizuja sie militarnie by odtworzyc wielkie ksiestwo morawskie, moze nastac bieda bo jedzenie, towar uzytkowy etc. a szanowny pan profesor zwyczajny habilitowany politologi powiedzial zebys wzial sobie cegle i jebnal sie nia w leb, jak nie wiesz jak ksztaltowala sie demokracja w starozytnej grecji xD za taka "merytoryke", "obiektywizm" i "objasnienie sedna na chlopski rozum" to ja dziekuje xD, najwidoczniej jestem intelektualnym parapetem skoro nie uwazam, ze ten film w sposob jasny, prosty, klarowny i OBIEKTYWNY opisuje polskie tresci ludologii (zacznijmy od tego, ze chocby niebo sralo glazami, zadna recenzja, nawet jak autor bedzie sie starac, nie bedzie obiektywna)

sorki a to kutas nie moglem sie powstrzymac

ale po co te nerwy :D

Chcesz zapoznać się z grami komputerowymi od podszewki...cofnijmy się do antycznej Grecji.
Sheldonem z Teorii wielkiego podrywu mi tak zajechało...
Gdyby nie twoja reakcja nigdy bym jego kanału na oczy nie widział i nie chciał zobaczyć. Nudnym pierdoleniem bez planu wieje i mi się nie podoba xD

Myślałem, że czytanie wypocin tego pismaka (nie mogę inaczej nazwać, bo nie chcę obrażać kompetentnych dziennikarzy i pisarzy) to już szczyt tortur umysłowych, ale jak widać nie. Snob z tego "kija". Zamknięta głowa, papierek i gość myśli, że jego "prawdy" są prawdziwsze od prawd innych a jego wartość wyższa. To takie niskie i puste. A tu potrzebne jest spojrzenie z różnych perspektyw, co można osiągnąć tylko kierując się dystansem do siebie. Smutny człowiek zapatrzony w definicje i broniący ich do upadłego. Takie myślenie o Ludologii nie ma perspektyw, szans na rozwój, w niczym też nie pomaga ludziom. Sztuka dla sztuki, ale bez sztuki... Czas na innowacje, ewolucję w stronę jakiej chcą ludzie. Żaden "beton" nie wmówi mi, że mam sztywno trzymać się opisu pojęcia Ludologii, jej definicji stworzonej w dwudziestym wieku przez "autorytety" oderwane od rzeczywistości. To nie służy ludziom, produkuje tylko więcej takich zamkniętych głów. Przypominam też o istnieniu "samowykształcenia". Przykład? Leonardo da Vinci. Potrzeba wizjonerów, podważania i zmieniania istniejących "prawd", które nie przynoszą korzyści ludzkości. Nie potrzeba nam kolejnych ameb przekonanych o własnej wyższości, pływających beztrosko w meandrach samouwielbienia i poczucia elitarności. Bardzo dobrze, że wyrywamy ich z tej stagnacyjnej bańki. Jak widać budzą się, ale tylko po to by pokazać wielki ból dupy😏. Nie ma autorytetów panie Laska, ani rzeczy nie do podważenia.

Jest naprawdę wiele terminów które z biegiem lat zmieniły swoje znaczenie, bądź ich znaczenie zostało mocno "spłaszczone". I tak dzisiejsza "recenzja" uprawiana przez chyba blisko 90% redaktorów, to zwykłe opisy czy powierzchowne odczucia. Czy też dzisiejszy "krytycyzm" to nie patrzenie na daną rzecz z różnych stron, nie bojąc się wytknąć istniejących wad. Dzisiejszy krytycyzm jest często błędnie określany jako czysty hejt. To czym są takie recenzje które nie boją się obiektywizmu w tym zdroworozsądkowego krytycyzmu? Skoro tam zmieniają się znaczenia, to nie zaszkodzi w dzisiejszych czasach coś prawdziwego, co aż dupa szczypie (i to jest piękne) nazwać ludologiczną recenzją czy przejawem ludologicznej krytyki, bo pokazują rzeczy jakimi są, a nie przez różowe okulary tylko po, by pewna strona miała z tego jakiś zysk. Obecnie nie ważna jest prawda, liczy się hajs i rozgłos, co jest zjawiskiem niepokojącym. Dlatego cenię materiały Arkadikusa czy Kiszka. Formę mają jakąś mają, ale to nie znaczy że ona jest zła, bo ona trafia do wielu ludzi, gdyż nie jest tylko encyklopedyczną paplaniną, tylko normalną, prostą i ludzką komunikacją rozumianą przez wszystkich. Jedynie tylko nie akceptowaną przez większość gdyż wielu boi się prawdy czy wyjścia z pozornie wygodnej bańki informacyjnej, ale to już ignorancja. To jest tak jakby siedzieć w dupie, bo jest tam ciepło oraz wygodnie, a kij z tym, że jest tam ciemno i wali gównem.

Są zawody, które można wykonywać bez specjalnych studiów. Nie trzeba fachowej wiedzy, aby mieć swoje zdanie na jakiś temat. Ale są też zawody, gdzie fachowa wiedza akademicka jest niezbędna: budownictwo, medycyna. Groznastwo, ludologia zalicza się do tej pierwszej grupy.

<3 nie gram za dużo w gry ale z polecenia ograłem DS1 i się zakochałem a teraz z bratem gramy w Last Epoch i też jest super

ja tam widziałem taką tam pracę, takiego tam zajebistego naukowca który stwierdził że ziemia jest płaska, więc jest plaska, i huj.

Pobawię się w adwokata diabła, ale wydaje mi się, że wiem ock z tym Domem i CODem. Pewnie chodzi, o pokazanie tego dysonansu, pomiędzy kiedyś, a dziś. COD może nie jest najlepszym przykładem, bo to kino akcji, w formie gierki. Ale jest znany i przyciągnie ludzi. Tak jak Arnie wcale nie był najlepszym kulturystą, ale to nie ma znaczenia, bo jest znany i stał się ikoną kulturystyki. I jednocześnie przyczynił się do popularyzacji bodybuldingu, i dietetyki.
Bardziej współczesny przykład? Daniel Rakowiecki i elektronika. Sam przez Daniela i kumpla z roboty mam ochotę kupić stację lutowniczą, topnik, cynę i matę antystatyczną.

Praktycy vs Teoretycy

Ale słaby przykład tych jaskiniowców , kogo to obchodzi na tamte czase aby rzucić dalej kamień jak oni próbowali przetrwać kolejna sprawa nie ważne to co robisz nawet rzeczy które nie służą do zabawy jak do nich podejdziesz dobrym humorem może stać się zabawą wszędzie można odnaleźć ludologie zależnie jak podchodzimy do czynów naszych prac lub obowiązków

Argument z lewandowskim czy speedrunowaniem jest totalnie odklejony. To, że potrafisz grać w jedną grę nie sprawia nagle, że znasz się na grach. Weź takiego januszka co kupuje konsolę co generacje bo gra w fife. Niby na fifie się zna ale nikt nie nazwie go znawcą gier. Tak samo każdy będzie szukać autorytetu piłkarskiego u trenerów, selekcjonerów a nie piłkarzy. Jak pójdę na budowę będę szukał inżyniera chcąc się czegoś dowiedzieć o budownictwie a nie Pana marka o betoniarki. Nie musisz posiadać zdolności manualnych by być w czymś ekspertem od teorii.

Kiszor niepotrzebnie się tłumaczysz, jakiś ogór nagrał jakiś bzdet. Robisz zajebista robote dla całości ludologii w polsce z resztą chłopaków.

Kiszaku, Twoi akolici odnaleźli idealne miejsce pod budowę świątyni ludologii.

Słuchając Ludonarratora odczuwam dysonans poznawczy, ponieważ materiał jest napakowany naukową terminologią, historią ludologii, nazwiskami pionierów, przytoczonymi dziełami traktującymi o temacie co prowadzi do tego, że w odbiorze jest poważny i wyrafinowany. Ale niestety użycie w nim słów "drama" czy "beka" wybija słuchacza z immersji, jest niczym fałszywa nuta w akordzie. A już w ogóle przyjęcie stanowiska typu "oni gadają bzdury, śmieszkują i deprecjonują PRAWDZIWĄ LUDOLOGIĘ, ja wiem lepiej" jest przykre. Uważam, że to echo elitarności wybrzmiewające (w moim odczuciu) z materiału Ludonarratora jest niepotrzebne.

"Gdzie był Gondor" mnie poskładało XD. Zgadzam się z tą podniosłą przemową na koniec, bo skoro typy są wyuczonymi "specjalistami" od gier którzy powinni znać elementy gier komputerowych od podszewki to powinni siedzieć jak jakieś ebane polskie wieszcze i kierować ciemny ludem po tym ciemnym bagnie ujowych produkcji, mówiąc które gry ssą pałe i są skokiem na kasę, a które gry wybijają się na tle innych pod względem wynoszenia aspektów gry na nowe poziomy. A tak poza tym cały ten zamysł ludologi że "każdy aspekt życia, wojna i inne bzdety" to gra jest o kant dupy potłuc bo chyba się komuś z rywalizacją koncepcje poebały albo przetrwaniem czy konkurencją, bo to jest mechanizm który sprawia że ludzie stają się coraz lepsi

Gosciu narzeka na to, ze "ja robie muzyke ambitna, a popularne jest discopolo". No kurwa xD

Obrazil sie na to, ze uzywasz slowa ludolog a nie jestes dyplomowanym doktorem ludologii.

@Kiszak kurwa debilu xd

Narracja w przestrzeni na przykladzie Dooma oznacza - ze Doom jest tam anty przykladem - jak brak jakiejkolwiek narracji wplywa na odbior tytulu, wzgledem takiego jak CoD ktory ta narracje ma.

Ale mnie to skrecalo podczas ogladania jak sie nie skaples ze tak jest xd

Gierkolog, sigma nazwa ja jestem za

Spokojnie można przenieśc single playerową grę na sport - choćby taki powerlifting - gra się w grę solo, dopiero wbijanie leaderboarda to event. Akurat analogia sportu do gier komputerowych jest nie tyle trafiona co niepotrzebna bo to w zasadzie to samo - zestaw zasad dla zabawy i reguł określających zwycięzcę / zaliczenie zadania.

To jak to Kiszak z Tobą jest, raz mówisz że jesteś wulgarny co sam potwierdzam, a za chwilę mówisz że przeklinasz, czego już nie potwierdzam a nawet zaprzeczam. Semantycznie urzywasz języka polskiego co mi się podoba bo sam używam języka niczym narzędzia swietnie sie przy tym bawiąc. Przypuszczam że wiesz czym z definicji jest przekleństwo a czym wulgaryzm. Ale lwia część spoleczenstwa stawia tam znak równości i wypowiadając skromną kurwę żyje w przeświadczeniu że przeklął i ma teraz grech wiec musi isc do spowiedzi. Pozdrawiam.

Nwm zderza się Kiszak mówiący o Ludologii, jako poniekąd zdolności wypowiedzenia się na temat gier wideo w sposób jakkolwiek produktywny, a Ludonarrator, któremu nie podoba się że dziedzina naukowa, którą zgłębia jest w oczach odbiorców tych treści spłycana.

Kiszak tutaj wykazuję się lekkim niezrozumieniem czym jest nauka, oraz jak się posuwa ona do przodu i podczas mówienia o początkach danej dziedziny od razu odnosi do współczesności co jest śmieszne.
Bardzo rozśmieszyło mnie powiedzenie że tworzenie gier jest ściśle ścisłe, że jaku tam Human, przecie to liczenie i programowanie, no tak, ale ktoś ten świat, fabułę, dialogi musi rozpisać i nie zrobi tego programista.

Kiszak jak najbardziej opowiada o grach czasami w kontekście Ludologicznym, raczej nikt temu nie zaprzeczy. Podobnie jak każdy jest się w stanie wypowiedzieć poprawnie w zakresie jakiejś dziedziny matematyki.

W zasadzie to przede wszystkim wpieniło mnie gadanie Kiszaka o nauce i w praktyce podważanie całej dziedziny, na podstawie jej powstawania, czy analizach mniej lub bardziej specjalistycznych. Tak się po prostu nie robi, tak samo można podważyć matematykę i to w cale nie tak dawną (gdzie liczby urojone dla połowy matematyków to był HIV) na którą Kiszak lubi się powoływać, a w szczególności jej filozofie.

Widzę że po chuj to pisze bo potem jest konfrontacja, ale chuj niech już będzie dla statystyk.

Karol Laska i na co tobie były te lata studiów jak po tym materiale widać że to jak krew w piach zmarnowany czas. Ale jest przyszłość dla Karola Laski w TVP idealnie będzie się taki typ tam odnajdywał robił zakłamany i przekłamany kontent jednocześnie opluwał wszystkich z jednoczesnym wchodzeniem w D tym co mu będą płacić czy przyklaskiwać. Po prostu idealny przyszły pracownik TVP:)

Jak dla mnie Kiszak powinien mieć w intro ten klip z ckliwą muzyczką !

Ogólna Teoria względności jest z 1915 roku.
Chyba czas przestać jej używać, bo co ona nam może o grawitacji powiedzieć.
Przecież wtedy nawet nie wiedzieli że Ziemia jest płaska. xDD

Nie wiem, czy tylko ja mam wrażenie że od kiedy Kiszak zaczyna byc bardziej popularny to ludzie probuja sie do niego dopierdolic by sie tylko wybic ? Nie wiem jak sie myle to prosze wyprowadzcie mnie z błędu

Sam kończę studia groznawcze i choć lubię oglądać Kiszaka, bo faktycznie zwraca uwagę na ciekawe aspekty gier, tak nie zgadzam się z tym, co prezentuje w filmie. Kiszak błędnie zakłada, że ludologia i groznawstwo to gry komputerowe; gry wideo to tylko cząstka ludologii i nie urosną one nigdy ponad groznawstwo i ludologię, które mają swoje naukowe tradycje i historię, tak jak arytmetyka, mimo że zwykle tylko dodajemy i odejmujemy, nie urośnie ponad matematykę.
W rozumieniu Kiszaka może on być ludologiem w kontekście gier komputerowych, ale trzeba się pogodzić z tym, że w rzeczywistości dziedzina jest dużo szersza.
Jeśli chodzi o to, gdzie w „ludologii” jest lud, no to właśnie nigdzie, bo nie należy mieszać popularnego dyskursu gier i tego naukowego. Użytkownicy języka polskiego też nie znają jego teorii i nikt nie pyta, gdzie jest lud w języku. To po prostu zupełnie różne nurty i rolą nauki jest tłumaczenie różnych zagadnień i zjawisk, a nie realny wpływ na dziedzinę i kierunkowanie jej w inne strony. Dlatego samo groznawstwo nie ma wpływu na tworzenie gier, bo jest do niego wtórne; to groznawstwo istnieje dzięki grom, a nie gry dzięki groznawstwu.
Ostatecznie można oczywiście nazywać się ludologiem (choć ja też wolę „groznawcę”) w odniesieniu do gier komputerowych, bo są one dużą częścią dziedziny. Chodzi jednie o świadomość, że nie są one jej całością 😊

Nie zgadzam się też ze wszystkim, co mówi Ludonarrator, bo on właściwie też miesza dyskursy i do tego zagarnia groznawstwo jedynie dla naukowców. Większość komentarza odnosi się do Kiszaka, bo nie do końca zrozumiał on sens przekazywany przez Ludonarratora, ale nie uważam, że ten drugi ma 100% racji 😜

Mialem obejrzec ten film tego samego dnia jak wyszedl, ale nie dotarlem z pracy do domu bo mnie powineli. Ale nadrabiam odrazu jak sie da haha

"Bo nic bez ludzi nie istnieje" Ten zwrot ma więcej głębi niż cały esej ludologiczny lejący wode przez 200 stron.

Do dzis myslalem ze ludologia to po prostu memiczne okreslenie na socjologie, tylko ze przedrostek "socjo" zostal skojarzony z ludzmi bo spoleczenstwo i stad ludzie ludo ludologia xD a okazuje sie ze otoz nie tym razem xD

Chłop po studiach nie przebija się to próbuje ujebac innych. Jebac

Trafiłem tu po półroku, i prawda jest taka, że gdyby nie "Świr z YT" nie wiedziałbym nawet, że istnieje coś takiego jak ludologia. A dzięki Tobie takie osoby jak ja, mogą się zagłębić w temacie.

Jezu ale odleciał

Ale Pan żeś wybrną Panie Kiszak. Jak poeta

Groznastwo jako kierunek to mem sam w sobie

no ale nie możesz nazwać się dziennikarzem jeśli nie masz na to papieru czy profesorem skoro takie kierunki są a ty po nim nie jesteś

Oglądam Cię jakiś czas i dopiero teraz na ten materiał trafiłem. Chłop chciał sobie oglądalność na kanale podbić a wyszło że raczej Ty Kiszak na tym zyskałeś :D